W górach jest wszystko co kochamy !!!
Co robi fotograf w wolnym czasie???
Pakuje rodzinkę, sprzęt do auta i rusza w teren ładować akumulatory!!!
Tatry Wysokie to nasze ulubione miejsca do wędrówek górskich. Już podczas naszej pierwszej wyprawy po słowackich szlakach wiedzieliśmy, że będziemy tu częstymi bywalcami. Dziś zabieramy Was na wyprawę pod Koprowy Wierch. 👇👇👇👇😍
Naszą przygodę zaczynamy pobudką o 4,50, szybkie pakowanko i o 5,30 ruszamy w trasę, do celu dzieli nas 110km. 7.40 jesteśmy na parkingu, z którego o 7,50 zaczynamy pierwszy etap naszej przygody. Podążając drogą asfaltową niebieskim szlakiem w kierunku Popradzkiego Plesa do pokonania mamy 4.1km. Ten odcinek jest nam dobrze znany z poprzedniej wyprawy.
Po dodarciu nad Popradzkie Pleso 1511 m n.p.m. wchodzimy do lasu. Na ścieżce pełnej serpentyn spotykamy sporo wędrowców idących do rozejścia szlaków nad Żabim Potokiem 1620 m n. p.m. My odbijamy w lewo, natomiast spora część turystów kieruje się w przeciwnym kierunku na Rysy.
Podejścia zaczynają być męczące, ale piękne widoki wprawiają w zachwyt. Wchodzimy w piętro kosodrzewiny i przed nami pojawia się grań Baszt – od której nie mogliśmy oderwać oczu.
Ten etap wyprawy zrobił się bardziej wymagający i męczący, pierwsze krople potu pojawiają się na czole. Pomimo zmęczenia jesteśmy zachwyceni widokami. Dzieciaki stwierdzają, że tu jest jak w filmie „Doktor z alpejskiej Wioski” w słowackim wydaniu 🙂
Podążamy dalej do Doliny Hińczowej. Pogoda się nieco zmieniła, zaczął wiać mocny halny, zatem ubraliśmy polary i z lekkim przerażeniem spoglądając w niebo na czarne nadciągające chmury ruszyliśmy dalej.
Po dotarciu do Wielkiego Hińczowego Stawu 1952 m n.p.m. robimy krótką przerwę, na posiłek i regenerację. Po kwadransie jak na zamówienie wiatr przewiał chmury i wyszło słońce 😍
Po krótkim odpoczynku ruszyliśmy dalej w stronę Wyżnej Koprowskiej Przełęczy. Przed nami stromy i męczący odcinek. Z każdym krokiem widoki zapierają dech w piersiach.
Cóż tu dużo pisać po prostu jak w bajce, nie możemy się nacieszyć tym co nas otacza. Jeszcze nie dotarliśmy do celu a Wszyscy równocześnie stwierdzamy, że musimy tu jeszcze wrócić!!!
Docieramy na Wyżne Koprowskie Sedlo 2180 m n.p.m. – nasz dotychczasowy rekord wysokości. Dzieciaki bardzo zmęczone ale szczęśliwe. Czas na kolejny odpoczynek, posiłek i chwila rozmowy połączonej z zachwytem jak tu pięknie.
Po chwili ruszamy. Do zdobycia szczytu pozostaje nam 40min. pokonując połowę odległości ze względu na bardzo silne podmuchy wiatru i sporą ilość ludzi na szczycie, który mamy na wyciągnięcie ręki, podejmujemy decyzję, że jeszcze tu wrócimy i staniemy na Koprowym.
Po czym ruszyliśmy w drogę powrotną, w dalszym ciągu delektując się przepięknymi widokami uwieczniając je ⛰📸😍
Oczywiście bez wspólnego zdjęcia się nie obeszło to „must have” – na każdej wyprawie !!! ⛰📸😍
W drodze powrotnej mijając po lewej stronie Rysy Madzia z Krzysiem stwierdzili, mamo tato jeszcze tam nas nie było……. następna wyprawa właśnie tam co Wy na to?
Oczywiście gdy dotarliśmy do schroniska przy Popradzkim Plesie, popijając Kofcole i zajadając frytki powspominaliśmy naszą wcześniejszą wyprawę na Sedlo pod Ostrvou 1966 mn.p.m. spoglądając na turystów kroczących tymże szlakiem. Następnie ruszyliśmy asfaltową dróżką do samochodu. To był piękny dzień pomimo zmęczenia wróciliśmy szczęśliwi pełni wrażeń. Polecamy tę trasę każdemu, kto kocha góry. Do zobaczenia na szlaku !!!